leń się we mnie buntuje.. nie ma przyjemności w przymuszonym opieprzaniu.
najpierw atakuje KKK: kaszel, katar i kichanie. później jest gorzej. gardło polerowane jest gruboziarnistym papierem ściernym przy każdym wykrztuszonym słowie. baniak pęka, a ciało to inna zagadka, rtęc w termometrze odbija się od 34' do 40'C, niesamowite.
dlatego leze zmęczony leżeniem i oglądam klasyki na dvdkach.
i po święcie zakopanych. Napiszę co nieco bo z lekka za długo jestem 'leniwym chujem'. W ogóle 27 października stuknęło mojej galerii rok. Jakbym klasie oznajmił, 'swoboda na dA ma już rok'.. nikt by nie zrozumiał, ale i tak wszyscy poszli by to opić.
na więcej siły nie mam, zywi na cmentarze nie powinni chodzić.. lecę do wyrka pograć na pleju.