Strzeżcie się wody sodowej
Każdej myśli niepokornej
Nie kosztujcie wszystkiego - nie warto
Ciekawość zaprzęgnijcie do mądrych koni
Bądźcie prawi i piękni
Lecz bez pogardy dla występnych
Podgrzewajcie serca swoje
Nie uciekajcie od siebie
Obdarowujcie uśmiechem
Leczcie dobrym słowem
A kiedy nie widzicie już dobra
Włóżcie różowe okulary
Nigdy nie obrażajcie się na świat
Nigdy nie żądajcie karyGrudzień, 1998 r.
Czy przestanę Cię kiedyś szukać
w morzu słów na papierze
największych choćby
lecz tylko słów...Czy przestanę rozsupływać
teologiczne zawijasy
biblijnych sentencji
zabarwionych krwią...Czy wyciszę w końcu
swe przegadane kontemplacje
i uklęknę częściej
tak po prostu
wzruszona Twą miłością...17.07.2015
Księdzu Janowi TwardowskiemuJanie
od biedronki
od głupich dzieci tych gorszego Boga
co spowiadasz kiepsko niby
co wzruszasz dziwnie nagle
słowem umyślnie naderwanym
co wiary uczysz nas powszedniej
i tłumaczysz całkiem niepotrzebnie
że nie przychodzisz nawracać wcale
acz robisz to wytrwaleDziękuję Ci mój Janie 1996 r.