Zachciało mi się białych świąt. Wiem, dopiero koniec października, ale mam już ochotę na pierniki, rybę po grecku i zieloną choinkę obwieszoną zabawkami.
Lubie zimę, a w szczególności grudzień. Urodziny, Mikołajki, Święta, Sylwester. W zasadzie wszystkie fajne wydarzenia w ostatnim miesiącu roku. I jak nadchodzi styczeń, to znów zaczyna się odliczanie do kolejnych świąt, mimo, że choinka nadal stoi ubrana (i będzie tak stać do marca/kwietnia - bo bardzo sobie Boże Narodzenie umiłowaliśmy)