Pustki ciąg dalszy rozrywa me serce
tej pustki co wdziera się w głębię mej duszy
co trzyma się krucho w mym ciele jak włosek
gdy zły dotyk zazna ułamie się skruszy...
i widzę wciąż pustkę nadętą jak bęben
maszyny parowej spełnionej w zawodzie
po brzegi zapchanej bądź cieczą lub gazem
siedzącej wciąż w jednym tym samym kłopocie
pustka ta spełnia w mym sercu tę rolę
co ongi miłości niespełnionej drogi
nieskryte zazdrości połamane serca
pustoszy mi głowę podłamuje nog
Czuję się jak pusta przestrzeń
pomiędzy ścianą a drzwiami
jak powietrze co za oknem
wieje i rusza żaglami
jestem tym co nie istnieje
bytem którego już nie ma
choć żyję
nie poskutkuje
bo na prawdę to nic nie da
jeśli siądę przed ekranem
klawiaturę w ręce chwycę
tu popiszę z jakimś panem...
lecz z kobietą nie popiszę
bowiem tylko prosty liścik
na witanie się napiszę
mój zamiar się znów nie ziści...
nie odpisze ta dziewczyna
dla której wciąż pozostanę
obc